Spotkania wakacyjne w muzeum

Tegoroczne wakacje w działalności brzozowskiego muzeum zostały zaplanowane z myślą o 100. rocznicy wskrzeszenia Ojczyzny. Nieupraw- nionym twierdzeniem byłaby uwaga, że podczas zaborów Polska nie istniała, nie było jej wprawdzie na mapach, ale trwała w sercach, duszach i myślach naszych rodaków sprzed dziesięcioleci. Temu też zostały poświęcone wtorkowe prelekcje, głoszone w ramach Brzozowskich Spotkań Muzealnych.

Pierwsze z nich odbyło się 3 lipca w sali konferencyjnej brzozowskiego ratusza. Tematem przewodnim był zarys dziejów polskich formacji zbrojnych podczas pierwszej wojny światowej, tworzonych w oparciu o orientację austro-polską, o wymuszoną przez okoliczności współpracę z Niemcami, a także o ideę niepodległościową. Poruszone zostały wątki: tzw. kampanii kieleckiej pododdziałów strzeleckich (kadrowych), sformowania, rozwoju, dowództwa i wybranych działań militarnych Legionów Polskich, a później Polskiego Korpusu Posiłkowego, a także kryzysu przysięgowego, izolacji dowódcy 1 Brygady Legionów Polskich przez Niemców, tworzenia Polskiej Siły Zbrojnej pod okupacją niemiecką w Królestwie Polskim, działalności Polskiej Organizacji Wojskowej.

Kolejne spotkanie muzealne odbyło się 17 lipca. Tym razem słuchacze mogli odświeżyć swoją wiedzę o sprawie polskiej i jej umiędzynarodowieniu podczas pierwszej wojny światowej. Prelekcja dotknęła bowiem m.in. problematyki wydawanych w trakcie tego globalnego konfliktu przez walczące strony dokumentów prawnych, które odegrały istotną rolę w procesie odzyskiwania przez naród polski podmiotowości, samostanowienia i własnej państwowości. Audytorium usłyszało m.in. o apelach dowództw armii rosyjskiej, austro-węgierskiej i niemieckiej do mieszkańców ziem polskich z sierpnia 1914 r., zachęcających do wstępowania ochotników w szeregi sił zbrojnych państw zaborczych, a także o zapowiedzi cesarza austriackiego w sprawie wyodrębnienia Galicji w ramach monarchii habsburskiej z 4 listopada 1916 r. oraz o akcie dwóch cesarzy w sprawie ogłoszenia niezawisłości Królestwa Polskiego z 6 listopada 1916 r. Prelegent pobieżnie scharakteryzował kwestię wycofania się z wojny zdestabilizowanej i pokonanej Rosji, co „rozwiązało” ręce zachodnim aliantom w sprawie polskiej. Zwrócił uwagę na odezwę do Polaków Piotrogrodzkiej Rady Delegatów Robotniczych i Żołnierskich z 27 marca 1917 r., podobny apel wystosowany do narodu polskiego dwa dni później przez Rząd Tymczasowy Rosji, bolszewicki dekret o pokoju z 8 listopada 1917 r. oraz podpisanie przez delegację bolszewicką niekorzystnego traktatu pokojowego z państwami centralnymi 3 marca 1918 r. Nawiązał ponadto do uchwały Izby Deputowanych Królestwa Włoch z poparciem niepodległościowych dążeń Polaków z 7 grudnia 1916 r., XIII punktu amerykańskich propozycji pokojowych prezydenta Tomasza Woodrow Wilsona z 8 stycznia 1918 r. i deklaracji wersalskiej Wielkiej Brytanii, Francji i Włoch z 3 czerwca 1918 r. w sprawie przywrócenia niepodległości Polski. Autor starał się w wystąpieniu ukazać zmianę nastawienia mocarstw w odniesieniu do sprawy polskiej w latach 1914–1919 i ewolucję od ogólnikowych deklaracji i niewiele znaczących obietnic aż po uwzględnienie aspiracji odrodzonej Polski na paryskiej konferencji pokojowej w latach 1919–1920.

M.A.J.

* * *

Podczas sakralnej części uroczystości religijno-patriotycznych 11 listopada 2011 r. ówczesny prymas abp Józef Kowalczyk w Gnieźnie stwierdził: „Człowiek w pełni odnajduje siebie jako istota wolna, broniąca także wolności swojej Ojczyzny, tylko przez bezinteresowny dar z siebie dla Boga, dla Ojczyzny i dla współbraci. […] Jak bardzo potrzebna jest dziś Polsce i nam, Polakom ta lekcja wolności, kiedy Ojczyzna po długim okresie rozbiorów, a później totalitarnego zniewolenia odzyskała wolność. Jawi się bowiem na horyzoncie, czasem niezauważalne widmo »złej« wolności w zmienionych czasach, wolności, która nie buduje, lecz niszczy pod pozorem nowoczesności”. Kwestia wyważenia poziomu wolności osobistej, narodowej, państwowej zajmowała istotne miejsce w kształtowaniu odbudowywanego państwa polskiego 100 lat temu.

Zagadnienia związane z przeszłością tamtego gorącego okresu w dziejach naszych przodków stanowiły przedmiot dociekań uczestników tegorocznego wakacyjnego cyklu wtorkowych Brzozowskich Spotkań Muzealnych. Trzecie z nich 31 lipca prezentowało sylwetki ojców niepodległości, jednak ujętych szerzej, niż uczyniła to uchwała sejmowa z 25 maja 2017 r., ograniczając ów poczet do Ignacego Daszyńskiego, Romana Dmowskiego, Wojciecha Korfantego, Ignacego Jana Paderewskiego, Józefa Piłsudskiego i Wincentego Witosa. Posłowie, przyjmując zatem klucz partyjno-ideologiczny, postanowili zasugerować w ubiegłorocznym dokumencie, że „odzyskanie niepodległości […] dokonało się również dlatego, że ludzie, reprezentujący różne obozy – lewicy niepodległościowej, narodowy, ludowy – potrafili się porozumieć w sprawach najważniejszych”. Nie uznali za stosowne wymienienie z imienia i nazwiska innych postaci, które w latach 1914–1918 służyli odbudowie państwowości, ale ze swoimi konserwatywnymi poglądami schodzili ze sceny politycznej jako pokonani, a ponadto szerszego grona liderów różnych ugrupowań, np. Stanisława i Władysława Grabskich, Jędrzeja Moraczewskiego, Macieja Rataja, Władysława Seydę i Wojciecha Trąmpczyńskiego. Istotnie, ubiegłoroczna uchwała sejmowa musiała wybrać kompromisowe rozwiązanie i zrezygnować z imiennym wymienianiem licznej grupy „ojców niepodległości”. Jednakże podczas brzozowskiego spotkania publiczność mogła wysłuchać informacji o działalności na rzecz niepodległości także innych osób, m.in.: członków Rady Regencyjnej (abp. Aleksandra Kakowskiego, Zdzisława ks. Lubomirskiego i Stanisława hr. Ostrowskiego); dowódcy I Korpusu Polskiego w Rosji gen. dyw. Józefa Dowbor-Muśnickiego; dowódcy  żelaznej brygady Legionów Polskich, II Korpusu Polskiego w Rosji i Armii Polskiej we Francji gen. dyw. Józefa Hallera; prezydenta Krakowa, prezesa Naczelnego Komitetu Narodowego prof. Juliusza Leo i szefa Departamentu Wojskowego Naczelnego Komitetu Narodowego płk. Władysława Sikorskiego. Prelegent podsumował wystąpienie uwagą o tym, że na miano matek i ojców polskiej niepodległości zasługują ci nasi przodkowie sprzed stulecia, którzy na swoich barkach dźwigali trud zbrojnej, dyplomatycznej, gospodarczej odbudowy zniszczonego działaniami wojennymi kraju.

Dwa tygodnie później, 14 sierpnia nieliczne grono pasjonatów przeszłości, uczestnicząc w kolejnym spotkaniu, mogło przekonać się o złożoności relacji pomiędzy piłsudczykami a Kościołem katolickim i Jego przedstawicielami w okresie międzywojennym. Miłośnicy historii usłyszeli m.in. o mało znanych konkordatowych możliwościach sprzeciwu władzy świeckiej wobec objęcia urzędu pasterskiego przez duchownych nieprzychylnie postrzeganych przez stronę państwową. Autor wystąpienia skoncentrował się na obojętnych wobec religii lub jej otwarcie nieprzychylnych poglądach sporej części piłsudczyków, przyznając, że wielu aktywnych kreatorów sanacyjnej sceny politycznej nie realizowało praktyk religijnych z potrzeby serca czy sumienia, a ich życie prywatne i udział w publicznym świadczył o ich faktycznej bezwyznaniowości. Niektórzy z nich byli członkami  organizacji antykościelnych, zwłaszcza lóż masońskich i ugrupowań politycznych o ewidentnie antyreligijnym profilu, ale trafił się wśród nich także generał, który parał się teozofią, a nawet uzyskał święcenia kapłańskie w tzw. Liberalnym Kościele Katolickim. Omawiający zagadnienie skonstatował, że udział piłsudczykowskich oficjeli w celebrach liturgicznych, a z kolei duchowieństwa rzymskokatolickiego w świeckich uroczystościach patriotycznych nie oznaczał sojuszu władz świeckich i kościelnych, a raczej był wyrazem sytuacji normalnej w kraju, w którym większość obywateli deklarowała wyznawanie katolicyzmu. Poruszył także zjawisko kultu jednostki po śmierci Józefa Piłsudskiego, co niekiedy ocierało się o sakralizację postaci wodza. Szczegółowo przedstawił dwie walne rozprawy pomiędzy obozem sanacyjnym a stroną kościelną, tj. sprawę ustąpienia ordynariusza polowego bp. Stanisława Galla oraz tzw. konflikt wawelski. Wspomniał przy okazji, że sanacja wbrew swojej nazwie nie koncentrowała się na rzeczywistym uzdrowieniu i odnowie moralnej społecznej, niekiedy sięgała po rozwiązania naganne z perspektywy kościelnej, np. to, że aborcję zalegalizowały w 1933 r. przepisy podpisane przez prezydenta Ignacego Mościckiego za wiedzą i aprobatą marsz. Józefa Piłsudskiego. „Spędzenie płodu” było dopuszczalne ze względów medycznych i gdy do ciąży doszło wskutek czynu prawnie zabronionego, co było najbardziej liberalnym ówcześnie rozwiązaniem prawnym poza prawodawstwem stalinowskim.

Ostatnie z zaplanowanych na tegoroczne wakacje spotkań muzealnych 28 sierpnia przybliżało funkcjonowanie obozu sanacyjnego po śmierci swojego wodza. Obejmowało pobieżną prezentację zaledwie czteroletniej, acz rozległej tematyki. Złożyły się na nią omówienia dekompozycji kręgów władz piłsudczykowskich poprzez wyeliminowanie płk. Walerego Sławka z realnych decyzji politycznych, wzmocnienie pozycji osobistej prezydenta Ignacego Mościckiego i przejmowanie funkcji wodzowskich przez marsz. Edwarda Rydza-Śmigłego. Prelegent przypomniał najistotniejsze zasady konstytucji kwietniowej i przedstawił sylwetki niektórych ludzi władzy: premierów, ministrów i wojewodów. Skoncentrował się na najważniejszych przejawach polityki wewnętrznej i zagranicznej, a także na planie ogólnopaństwowego rozwoju społeczno-gospodarczego. Ponadto w omówieniu znalazły się takie kwestie, jak poruszane już wcześniej elementy kultu pamięci wodza, a także sprawy wojskowe i realizacja reformy oświatowej.

M.A.J.