Kreatywne warsztaty plastyczne „Masa solna – coś z niczego”

Ferie to chwila odpoczynku dla najmłodszych, czas na złapanie oddechu przed kolejnym pracowitym semestrem w szkole. Aby nie marnować go na siedzenie wyłącznie przed komputerem czy telewizorem, gdy za oknem jest szaro i nie ma możliwości wyjścia na sanki lub narty, pracownicy Muzeum Regionalnego wyszli z propozycją zagospodarowania wolnego czasu. Dwudniowe kreatywne warsztaty „Masa solna – coś z niczego” były okazją do zabawy i miłego spędzenia tego okresu. Masa solna to bardzo tani i łatwy do przygotowania produkt – składa się z trzech składników: mąki pszennej, soli i wody. Mąkę i sól przygotowujemy w takiej samej ilości np. 1 szklanka mąki, 1 szklanka soli i około pół szklanki wody. Najpierw łączymy sól z mąką, a następnie dodajemy wodę.

Wystarczy odrobina chęci, zdolności manualnych i fantazji, aby zrobić piękne figurki, zwierzątka, ozdoby postacie i wszystko to, co podpowie nam wyobraźnia. Masa solna to bardzo wdzięczny materiał, łatwy do formowania, a po wyschnięciu można go dowolnie udekorować. Zabawa masą solną rozwija wyobraźnię, kreatywność, zdolności manualne i skutecznie skupia uwagę dzieci.

We wtorkowe przedpołudnie, 21 stycznia, spotkaliśmy się pierwszy raz w gronie młodych uczestników warsztatów. Miło było patrzeć, gdy dzieci wykrawały serca dla swoich dziadków z okazji ich święta, a później dekorowały je kwiatami czy wstążeczkami wykonywanymi własnoręcznie z masy. W krótkim czasie powstało kilkanaście prac. Były to między innymi: koty, świnki, aniołki, misie, sowy i biedronki.

Kolejny etap – zdobienia – nastąpił w czwartek, 23 stycznia. Wiadomo białe figurki raczej nikogo na kolana nie rzucą, poza tym i tak powinny zostać zabezpieczone przed działaniem wilgoci czy zanieczyszczeniami. Do pomalowania wystarczą zwykłe farby plakatowe, choć bardziej trwałe i wodoodporne są farby akrylowe. Nadają się też zwykłe akwarele, ale te polecamy najmniej. Do ozdabiania można wykorzystać koraliki, wstążki, filc, brokat i inne gotowe produkty dekoratorskie czy inne materiały dostępne w domu. Wszystko zależy od nas, jaki chcemy uzyskać efekt końcowy. My postawiliśmy na farbki plakatowe i brokat. Najmłodsi pieczołowicie i sprawnie posługiwali się pędzelkami i dość szybko ozdobili swoje prace. Efekty zobaczcie sami.

 

Barbara Gładysz

fot. Marek Marański