Kompromisy

Sztuka służy ludzkości w ogóle, a żywioł piękna jest potrzebny każdemu człowiekowi, jest podstawowym czynnikiem pełnego i harmonijnego rozwoju każdej jaźni i każdej warstwy społecznej

(Stefan Szuman)

Sympatycy brzozowskiego muzeum, rodzina i przyjaciele bohaterów przybyli 19 stycznia na piątkowe spotkanie – wernisaż prac trzech studentów uczelni krakowskich. Prezentowane na styczniowo-lutowej wystawie prace są dziełami trzech autorów: Mateusza Deryniowskiego, Łukasza Steca i Michała Tokarza. Ci młodzi artyści tworzą grupę artystyczną „Izomer”. Kilka słów o twórcach…

Mateusz Deryniowski z Lubatowej – absolwent Liceum Plastycznego w Krośnie, obecnie student II roku Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie – realizuje się w rysunku, malarstwie, tatuażu, ale nie są mu obce inne działania artystyczne. Sam proces i efekt pracy w dziedzinach sztuki jest dla niego ogromną fascynacją.

Łukasz Stec z miejscowości Łaski koło Jasła – absolwent Liceum Plastycznego w Krośnie, obecnie student III roku Wydziału Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie – wypowiada się rysunkiem i rzeźbą, w której wykorzystuje głównie kamień. Pasjonuje go jego materia i możliwości. Lubi pracować z namysłem, analizując swoje działania. Tworzenie jest dla niego procesem, poszukiwaniem najlepszych rozwiązań. Jest aktywnym członkiem Koła Artystyczno-Naukowego „Stone Age”. Uczestnik ubiegłorocznej edycji Międzynarodowego Sympozjum Rzeźby w Kamieniu „Initium”.  

Michał Tokarz z miejscowości Klecie koło Brzostka – uczęszczał do Liceum Plastycznego im. Tadeusza Brzozowskiego w Krośnie na kierunku snycerstwo. Obecnie jest studentem III roku grafiki w Wydziale Sztuki Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Zajmuje się głównie wklęsłodrukiem, linorytem oraz grafiką cyfrową. Największą inspiracją w obecnej chwili jest dla niego sztuka ludzi pierwotnych, głównie malowidła naskalne.

Samo pojęcie „sztuka” – łacińska ars (a za nią włoskie, francuskie i angielskie wersje: arte, l’art, the art), grecka téchne, niemiecka i niderlandzka Kunst – oznaczało pierwotnie kunszt, sprawność wykonania, rzemiosło. Sztuka nie poddaje się żadnej definicji, ale pełni szczególną funkcję, dzięki której może składać w całość oddalone od siebie elementy – powiedział Nicolas Bourriaud, francuski krytyk i teoretyk sztuki. Tradycyjne rozumienie sztuki było według niego niczym więcej niż pozostałością po narracji klasycznej historii sztuki, złożonej z malarstwa, rzeźby i architektury. Sztuka to aktywność, której celem jest tworzenie relacji ze światem za pomocą znaków, form, działań i obiektów. Stojąc przed dziełem, powinniśmy zadawać pytania: Czy daje mi ono możliwość istnienia wobec niego, czy wręcz przeciwnie, neguje mnie jako podmiot? Czy krytykuje ono to, co ja uważam za godne krytyki? – mówił Bourriaud. W swoich esejach powtarza za Davem Hickey’em, że piękno to zespół elementów, które powodują wizualną przyjemność u widza; każda teoria obrazu, która nie została zakorzeniona w przyjemności widza, stawia pod znakiem zapytania swoją operatywność i skazuje się na niekonsekwencję.

Sztuka pozwala zatem na zobaczenie świata w inny niż potoczny sposób, budzi przeżycia i emocje. Bohaterów piątkowego spotkania połączył wyjątkowy stosunek do malarstwa, rzeźby, grafiki i szeroko pojętej sztuki, do piękna. Ta wystawa to owoc pracy trzech panów: Michała, Łukasza i Mateusza, którzy intensywnie pracowali, przygotowując styczniowo-lutową ekspozycję, a poprzez nią chcą nam coś przekazać, chcą przekazać swoją wizję świata. Dlatego też powstały m.in. cykle: Łukasza Steca „Ślady” i „Twarze”, Mateusza Deryniowskiego „Procesy”, a także Michała Tokarza „Aawatary”.   

W czasie drugiej wspólnej wystawy członkowie grupy „Izomer” podzielili się z gośćmi piątkowego spotkania wrażeniami. W imieniu grupy Mateusz Deryniowski podziękował dyrektorowi Muzeum Regionalnemu w Brzozowie za możliwość zorganizowania wystawy oraz wszystkim pracownikom za pomoc w przygotowaniu tej wystawy.

O powstaniu grupy „Izomer” opowiedział Łukasz Stec: Nazwa grupy pochodzi z chemii, od izomerów, które mimo takiego samego wzoru posiadają różne wiązania, różne właściwości i to jest podobnie jak z nami: zaczynaliśmy tak samo, albo bardzo podobnie, bo zaczynaliśmy w krośnieńskim plastyku, mieliśmy podobne okresy, podobne zaangażowanie, wszyscy studiujemy w Krakowie, ale na różnych kierunkach, coraz bardziej idziemy własną drogą, ale też dzięki temu, że współpracujemy razem, razem tworzymy, tendencje się przenikają, myślę, że widać to w naszych pracach, chociażby rysunkowych.

O samej wystawie, konkretnie o tytule wystawy kilka słów powiedział Michał Tokarz: Może tytuł wystawy „Kompromisy” jest trochę zastanawiający, tak naprawdę. Chodzi nam głównie o to, że my jako, że studiujemy na różnych uczelniach, i kiedy chcemy się np. spotkać, musimy godzić się na kompromisy pomiędzy życiem prywatnym a uczelnianym itd.

Ale przede wszystkim chodzi o same prace, cały czas pracujemy na postaci ludzkiej, ale staramy się dodać taki pierwiastek abstrakcji, balansować na krawędzi, żeby to […] nie było zbyt szpetne na pierwszy rzut oka, ale też żeby nie była to czysta abstrakcja, więc jest to też sposób uczłowieczenia tej abstrakcji. Też chodzi o sam proces twórczy i przypadek. Artysta naszym zdaniem zawsze musi być gotowy i otwarty, ponieważ zawsze zdarza się jakiś przypadek i czasem może to nawet wyjść lepiej niż pierwotne założenie. Jeżeli człowiek zamknie się na jakąś ideę, punkt wyjścia do tej pracy, później może walczyć z tym przypadkiem w sytuacji, kiedy nie jest to potrzebne.       

Wystawa trwała w brzozowskim muzeum od 19 stycznia do 14 lutego.

ag

fot. MK